Sep 8, 2011

● 1

Christie siedziała już od kilku godzin w autokarze i chyba wypróbowała każdą możliwą pozycję, jaką można było przyjąć na siedzeniu. Klęła cicho pod nosem, zastanawiając się ile jeszcze drogi jej zostało. Wyciągnęła z podręcznej torby swojego iPada, założyła ogromne słuchawki na uszy, włączyła piosenkę jej ulubionego zespołu - Guns N' Roses i przykleiła nos do szyby, tępo wpatrując się w krajobraz za oknem. Nie minęła minuta, a jej menager szturchnął ją w ramię, a ta ściągnęła słuchawki i popatrzyła na niego z lekką irytacją.
- Za jakieś pół godziny powinniśmy być w Nowym Orleanie. Na miejscu już czeka cała ekipa. Szykuj się. - powiedział i uśmiechnął się, po czym wrócił na swoje miejsce, a dziewczyna odetchnęła z ulgą.
Christie była wschodzącą gwiazdą. Po zamieszczeniu filmiku na YouTubie, gdzie śpiewała cover piosenki "Nothing Else Matters" odkrył ją producent pewnej niewielkiej wytwórni płytowej. Jak na razie Christie występowała głównie jako support, ale liczyła na to, że niedługo się to zmieni. Dzisiaj czekał ją występ właśnie w Nowym Orleanie, przed zespołem One Direction. Nie miała zielonego pojęcia, kto kryje się pod tą nazwą. Wiedziała jedynie, że to zespół składający się z pięciu chłopaków. Zapowiadało się ciekawie.

Po dłużących się minutach w końcu dojechali na miejsce. Dziewczyna związała swoje długie, blond włosy w niedbały koczek, założyła torbę na ramię i kierowała się za managerem. Weszli do wielkiej hali, gdzie miał odbyć się koncert. Praca była w toku, rozkładano scenę, montowano oświetlenie, nagłośnienie. Udała się do pomieszczenia, gdzie mogła się przygotować. Fryzura, makijaż, strój. Od tego wszystkiego rozbolała ją głowa. Wzięła łyka wody, a chwilę później do garderoby weszła drobna dziewczyna z włosami we wszystkich kolorach tęczy. To była Axelle, jej wizażystka.

-Hej Christie, jak tam? - zapytała, zabierając się do pracy. - Widziałam chłopaków z tego zespołu. Są cudni!
-Nie najlepiej, jestem padnięta po podróży, nigdy więcej tego autokaru. Do tej pory czuję mrówki na tyłku. - przewróciła oczami, po czym się zaśmiała. - Z tego One Direction? To pewnie jacyś gówniarze, idole nastolatek. - zrobiła swoją popularną minę w stylu "nie są warci, żeby ze mną rozmawiać". Mimo tego, że nie była jakoś specjalnie sławna, woda sodowa powoli zaczynała uderzać jej do głowy.
-Wyluzuj, skarbie. Są naprawdę mili. I przesłodcy.

Blondynka nie skomentowała tego, tylko zamknęła oczy i pozwoliła Axelle pracować. Już powoli odpływała w sen, kiedy do garderoby wparował Matthew, jej manager.

-Czy wyście powariowały?! Zostały niecałe 3 godziny do koncertu, ty jeszcze niegotowa, a mamy jeszcze zrobić próbę! Axel, pośpiesz się do cholery!
-Przepraszam, zapomniałam zabrać z domu swojej trzeciej i czwartej ręki. - odpowiedziała z sarkazmem Axelle. Uwielbiała kłócić się z Mattem, a Christie uwielbiała tego słuchać. Po słowach swojej wizażystki parsknęła śmiechem. - Już kończę, zaraz nasza gwiazda będzie gotowa.

Manager wyszedł naburmuszony z pokoju, a Axelle robiła wszystko, co w jej mocy, żeby dzisiaj Christie wyglądała jak prawdziwa celebrytka. Piosenkarka miała natapirowane włosy, ciemny, ostry makijaż, przydymione oczy i krwistoczerwone usta. Christie szybko założyła na siebie czarny gorset, buty na koturnie i tiulową spódniczkę. Wyglądała genialnie, jak gwiazda rocka. Rzuciła okiem na swoje odbicie i wybiegła z garderoby, z impetem otwierając drzwi i z hukiem w coś uderzając, a jak się chwilę później okazało - w kogoś. Na korytarzu zobaczyła ciemną czuprynę włosów, pod którą, jeszcze nie wiedziała, ale krył się jeden z członków One Direction. Chłopak jęczał z bólu, trzymając się za nos.

-Jeju, przepraszam, nic ci nie jest? - zapytała z autentyczną troską.
-Oprócz tego, że chyba złamałaś mi nos, to wszystko gra. - mimo bólu tajemniczy chłopak próbował być zabawny.
-Złamałam ci nos? Naprawdę?
-Nie, chyba nic mi nie będzie. Ale boli jak cholera. - jej ofiara podniosła głowę i dopiero teraz Christie zobaczyła jego twarz. Chłopak miał wyraźnie zaznaczone kości policzkowe, zgrabny, choć nieco poszkodowany nos (pomyślała, że nie wybaczyłaby sobie, gdyby naprawdę złamałaby mu taki cud natury) i wąskie, ładne usta. - Hej, to ty jesteś Christie, tak? Masz być naszym supportem dzisiaj.
-Waszym? To ty jesteś z One Direction? - zapytała z nieukrywanym zdziwieniem. Sądziła, że zobaczy chłopczyków w wieku 13-14 lat, a tutaj proszę, jaka niespodzianka. Całkiem, całkiem facet.
-W rzeczy samej. Wiesz, ja już lepiej pójdę, bo chcę dożyć tego koncertu, a ty chyba powinnaś iść na próbę. Tak tylko ci radzę. - powiedział, po czym wskazał palcem na biegnącego w ich stronę Matta.
-Chyba masz rację. Do zobaczenia. I jeszcze raz przepraszam. - uśmiechnęła się do niego, po czym ruszyła w kierunku sceny.

Kiedy stanęła na estradzie, kolana ugięły się pod nią. Hala była przeogromna, nigdy nie występowała dla tak licznej publiczności, a przypominając sobie twarz chłopaka, którego omal nie zabiła drzwiami, na pewno sala będzie wypełniona po brzegi. Christie zaczęła od rozgrzewania głosu, po czym zaśpiewała piosenkę Jamesa Blunta "You're Beautiful", której szczerze nienawidziła, ale niestety musiała, bo to była część jej występu. Odklepała tą próbę, byleby jak najszybciej odnaleźć chłopaka z One Direction. Po chwili uderzyła się z otwartej ręki z czoło z taką siłą, że aż ją zabolało. Przecież mu się nie przedstawiła! To znaczy on znał jej imię, ale ona nie znała jego. Musiała to jak najszybciej nadrobić.

4 comments:

  1. Hej;D
    świetny początek opowiadania;D
    ciekawe kogo spotkała Christie... Może Louisa?
    ;D dawaj szybko nn i jeśli możesz informuj mnie o niej na http://toomuchheaven-btr.blog.onet.pl z góry dziękuje:)
    -City
    (@CityyIsOurs)

    ReplyDelete
  2. Uwielbiam One Direction i tym bardziej cieszę się, że to ja w pewnym sensie zainspirowałam Cię do napisania tego opowiadania. jak na ten moment mi się podoba i jestem niezmiernie ciekawa kogo spotkała Christie (: pisz dalej i jak byś mogła, informuj mnie na www.foorever-yooung.blogspot.com, okay? z góry dzięki! ;*

    maggie.

    ReplyDelete
  3. podoba mi się:) masz fajny styl pisania:D czekam na następny rozdział i jestem niezmiernie ciekawa kogo spotkała Christie

    ReplyDelete
  4. hmm... też myślę,że chyba wpadła na Louisa ;D genialny rozdział, lecę czytać dalej ;)[btr-here-with-me]
    Kramel

    ReplyDelete